Instytut Doradztwa Transportowegodr Paweł Filinowicz

  • POGOTOWIE KONTROLNE: Masz kontrolę? Zadzwoń! +48664060030

KONTROLA, KONTROLA I JESZCZE RAZ KONTROLA...

Tymi słowami mówił o swoim programie politycznym jeden z kandydatów na prezydenta miasta, które aspirowało do miana metropolii. Odbierany w sposób ironiczny nie zdawał sobie sprawy z tego, że jego pomysł na prowadzenie polityki już od dawna był wprowadzony w życie. Każda bowiem sfera funkcjonowania dzisiejszego przedsiębiorcy obłożona jest przepisami pozwalającymi na kontrolę działalności gospodarczej. Ilość kontroli może przytłaczać...
Jak natomiast wygląda jej planowanie, czy też inne typowanie przedsiębiorców to już inna sprawa. Bo jakże, kierując się logiką można uzasadnić trzykrotną już kontrolę firmy (choć nie miała maksymalnej kary) z brakiem kontroli firm, w których wiadomo, że niekoniecznie musi być poprawnie?
Zgodnie z art. 89 obowiązującej wersji ustawy z dnia 6 września 2001r. do kontroli przewozu drogowego uprawnieni są:

- funkcjonariusze Policji;
- inspektorzy Inspekcji Transportu Drogowego;
- funkcjonariusze celni;
- funkcjonariusze Straży Granicznej;
- upoważnieni pracownicy zarządców dróg publicznych – z wyłączeniem dokumentów, o których mowa w art. 87 ust. 1 pkt 1 i pkt 2 lit. a i ust. 4;
- inspektorzy Państwowej Inspekcji Pracy – w odniesieniu do zapisów urządzenia rejestrującego samoczynnie prędkość jazdy oraz czas jazdy i postoju;
- upoważnieni pracownicy właściwego organu, o którym mowa w art. 18 ust. 1 – w odniesieniu do przewozów regularnych i regularnych specjalnych;
- strażnicy straży gminnych – w odniesieniu do publicznego transportu zbiorowego w zakresie określonym ustawą z dnia 16 grudnia 2010 r. o publicznym transporcie zbiorowym.


Natomiast (nie ujmując oczywiście niczego pozostałym organom kontrolnym) właściwie przygotowane pod względem merytorycznym, metodycznym, metodologicznym oraz technicznym do kontrolowania przewozu drogowego oraz przedsiębiorstw transportowych są dwie instytucje:

- Inspekcja Transportu Drogowego
- Państwowa Inspekcja Pracy (jeśli chodzi o kontrolę w przedsiębiorstwie).


Pozostałe służby nawet jeśli mają przygotowanie metodyczne to jednak gryzie się ono ze specyfiką kontroli szeroko rozumianego transportu drogowego. Zostało to już empirycznie stwierdzone, iż problem pojawia się wtedy, gdy policjant zatrzymuje do kontroli „TIRa na wykresówkach” i okazuje się, że kierowca ma ogromną ilość naruszeń, których opisanie potrwa kilka godzin. Wyobraźmy sobie, że jest to w tym momencie jedyny dostępny patrol, a dyżurny przyjmuje zgłoszenie dotyczące kolizji drogowej, wypadku, czy też awantury domowej. Żaden z wyborów nie będzie dobry. Jak nie pojechać na interwencję, lub jak „odpuścić” kierowcę, który niekoniecznie jest wypoczęty i ma naruszenia na kilka tysięcy złotych?
To powoduje, że kontrola transportu drogowego nie jest może kulą u nogi Policji, ale na pewno nie jest tak do końca na rękę. Świadczy o tym fakt, że zarówno Policja jak i Straż Graniczna bardzo chętnie korzystają z tzw. wspólnych służb z Inspekcją Transportu Drogowego, bo statystycznie realizują plan.

Policja jednak jest na uprzywilejowanym miejscu, gdyż zgodnie z art. 93 ust. 4 i 5 ustawy o transporcie drogowym funkcjonariusz Policji, który ujawni naruszenie, za które niniejsza ustawa przewiduje karę pieniężną, przekazuje dokumenty z przeprowadzonej kontroli właściwemu ze względu na miejsce kontroli wojewódzkiemu inspektorowi transportu drogowego.
W przypadku, o którym mowa w ust. 4, postępowanie administracyjne prowadzi i decyzję administracyjną o nałożeniu kary pieniężnej wydaje wojewódzki inspektor transportu drogowego.

Takiego zaplecza nie ma ani Straż Graniczna, ani Służba Celna, co powoduje, że postępowania administracyjne muszą prowadzić we własnym zakresie. To wszystko sprawia, że służby te kontrolując „TIRy” zajmują się czym innym, niż podstawowym powołaniem. Inspekcja Transportu Drogowego została natomiast powołana li tylko do tego oraz odpowiednio przygotowana.

Pominąć tu nie można, że inspektor ITD. jest dużo tańszy dla Państwa niż policjant, strażnik graniczny czy celnik i musi pracować do 65 lat, co sprawia, że nie ucieknie na wcześniejszą emeryturę, przez co dłużej będzie użyteczny.

To właśnie Inspekcja Transportu Drogowego jest instytucją powołaną do kontroli przestrzegania przepisów w zakresie przewozu drogowego. Celami inspekcji u samych jej początków były:

- eliminowanie zagrożeń;
- poprawa jakości świadczonych usług;
- ochrona rodzimego rynku transportowego;
- poprawa przestrzegania przez przedsiębiorców oraz kierowców przepisów z zakresu transportu drogowego i niezarobkowego przewozu drogowego na potrzeby własne;
- ujednolicenie warunków konkurencji w przewozach drogowych;
- poprawa bezpieczeństwa w ruchu drogowym;
- zastopowanie procesu degradacji dróg;
- likwidacja nieuczciwej konkurencji;
- ochrona środowiska naturalnego
- poprawa warunków pracy kierowców.
 

Na chwilę obecną niestety (jak w większości instytucji) wszystkie wskazane cele i zadania zdają się stać w cieniu nieubłaganej statystyki narzuconej z „góry”. Nie sposób przecież założyć z końcem roku ile i w jakim zakresie inspektor przeprowadzi kontroli w przyszłym. Może to powodować sytuację, że inspektor skupiać się będzie na tym, co ma zrobić w założeniu, a nie na bezpieczeństwie. Jeśli będzie musiał skontrolować dziesięć pojazdów przewożących odpady, których mu brakuje w statystycznych puzzlach, będzie zmuszony do pominięcia innych przewozów, które mogą zagrażać bezpieczeństwu.
Do tej pory więc matką nauk była filozofia, a królową matematyka. Dziś jedną i drugą zdaje się być wszechobecna statystyka.

Przykładem i odzwierciedleniem problemu statystyki może być następująca kwestia. W 2012r. zakładana kwota z fotoradarów do budżetu państwa wynosiła 1,2 mld zł, a w 2013r. 1,5 mld zł. Zderzenie z rzeczywistością okazało się jednak zgoła odmienne. Przychód z tego tytułu w 2013r. wyniósł tylko 120 mln zł. Ta sytuacja dowodzi, że statystyka niekoniecznie cechuje się samymi pozytywami i wiarygodnością. Pozbawia wyczucia, spontaniczności i prewencji.